Kilka miesięcy temu zawalił się cały mój świat. Dowiedziałam się, że po kilkunastu latach małżeństwa mąż zdradził mnie z koleżanką z pracy. Nie mogłam uwierzyć, że wykazał się takim egoizmem, tak bardzo skrzywdził mnie i nasze dzieci. Chciałam złożyć pozew rozwodowy, ale mąż poprosił mnie o szczerą rozmowę. Powiedział, że chce walczyć o nasze małżeństwo.
Ustawienia Berta Hellingera uratowały moje małżeństwo
Na początku nie chciałam się zgodzić, dla mnie zdrada oznaczała koniec. Mąż jednak nie odpuszczał, namówił mnie na terapię, obiecał, że jeśli nie przyniesie ona efektów, wtedy razem wystąpimy o rozwód. Zapisał nas na terapię do specjalistki oferującej autorskie ustawienia systemowe Berta Hellingera. Nigdy wcześniej nie słyszałam o takiej metodzie, ale znalazłam w internecie wiele pozytywnych opinii na jej temat. Wiele osób zachwalało szybkość działania tej metody, odczuli wyraźną poprawę już po pierwszej sesji. Pełna nadziei, poszłam na pierwsze spotkanie z terapeutką. Najpierw zaprosiła mnie samą do gabinetu i zapytała, czym moim zdaniem była spowodowana zdrada męża. Opowiedziałam jej, że pewnie z biegiem czasu przestałam się mu podobać. Nasze pożycie małżeńskie niemal całkiem zanikło, mąż już nie zabiegał o mnie tak jak kiedyś, kwiaty kupował mi tylko z okazji urodzin, czy rocznicy ślubu, przestaliśmy razem wychodzić do kina i do restauracji, a nawet na zwykłe spacery. Po rozmowie z moim mężem terapeutka zaprosiła nas do obejrzenia naszego ustawienia. Byłam zdziwiona, kiedy zobaczyłam, że osoba reprezentująca mojego męża stała w kącie pokoju, całkiem na uboczu. Osoba reprezentująca mnie stała na środku, tyłem do reprezentanta męża i nie odwracała się do niego nawet wtedy, kiedy rozmawiali ze sobą. Moja reprezentantka zwracała uwagę tylko na dzieci, biegające między nami, jakby zupełnie zapomniała o istnieniu reprezentanta męża. Smutek i osamotnienie mojego męża bardzo mnie dotknęły. Starał się nawiązać kontakt z moją reprezentantką ale ta prawie nie zwracała na niego uwagi.
Wtedy zrozumiałam, że tak byłam zaabsorbowana opieką nad dziećmi, że zepchnęłam męża na boczny tor. W pewnym sensie swoim postępowaniem sama zmusiłam go do poszukiwania miłości i akceptacji poza naszym małżeństwem. Udział w ustawieniach systemowych pomógł mi spojrzeć z innej perspektywy na nasze relacje małżeńskie.